Prowadzenie w ostatnim czasie wielu spotkań dało mi okazję do poznania niesamowitych kobiet. Wiele z nich ma swoje mniejsze czy większe biznesy, robi czasem niewyobrażalne rzeczy. Są specjalistkami, mają olbrzymią wiedzę. Większość z nich nikomu o tym nie mówi.
Wciąż pokutuje u nas przeświadczenie, że nie należy się chwalić swoimi sukcesami i osiągnięciami. Przyznajcie, ile razy słyszeliście w młodości, że jeśli jesteście w czymś dobrzy, to inni na pewno to zauważą, nie musicie robić wokół siebie szumu. Innymi słowy, sugestia była prosta – siedź cicho, rób swoje, co ma być, to będzie. I tak nam zostało w dorosłym życiu.
Niestety, prym w tej źle pojętej skromności wiodą kobiety. Mężczyźni, wychowywani na wojowników, częściej chcą podbijać świat. My robimy to, czego oczekuje od nas społeczeństwo (w tym często my same wobec innych…). A społeczeństwo chce, abyśmy były dobrymi matkami i by naczynia w zlewie zawsze były pozmywane.
A tymczasem jeżeli chcesz wyjść ze swoją ofertą w świat, zdobyć nowych klientów, podzielić się swoją wiedzą – musisz działać. I musisz to zrobić sama, Czytelniczko tego wpisu. To Ty musisz podjąć działanie, zdecydować, że wychodzisz zza swojego biurka, że chcesz odnieść sukces, że chcesz się nim pochwalić. Sposób, w jaki to zrobisz, jest już zupełnie inną kwestią, którą opiszę w następnym wpisie.
Dlatego dzisiaj proszę, zastanów się – co by się mogło zdarzyć, gdyby o Twojej wyjątkowej ofercie dowiedziały się media? A gdyby o Tobie napisano? Gdybyś została zaproszona do radia na wywiad? Jak bardzo Twój biznes mógłby się zmienić? Ile mogłabyś na tym zyskać?
Ten wpis jest krótki, ponieważ chciałabym, abyś zastanowiła się nad powyższymi pytaniami. W tym tygodniu przekonam Cię, że zostanie własnym PRowcem nie jest łatwe, wymaga siły i zaangażowania – ale jest możliwe do wykonania, a efekty takich działań mogą Cię zaskoczyć.
Zgadzam się, że budowa marki własnej jest ważna. Wiem o tym nie od dziś. Ale mimo, ze sama jestem raczej pewna siebie, od wielu lat zajmuję się komunikacją, naprawdę sporo czasu zajęło mi przełamanie się i coming out. Teraz piszę bloga (martawiniarska.wordpress.com), chwalę się nim tu i ówdzie, dzielnie znoszę hejty, z radością przyjmuję pozytywne opinie. Budowanie marki własnej wymaga twardego tyłka i myślę, ze wiele osób właśnie tego się obawia.
Ale przyznasz, że później satysfakcja jest niesamowita 🙂
z niecierpliwością czekam na kolejny wpis 🙂
Zapraszam!
Czekam na następny wpis. Zdanie” zostanie własnym PRowcem nie jest łatwe, wymaga siły i zaangażowania” – w 100% się z nim zgadzam, wymaga to dużo pracy i często wyjścia ze swojej strefy komfortu, co nie jest łatwe dla niektórych.
I dlatego warto mieć wsparcie innych!
To nic, że wpis krótki. Czasem jedno mocne pytanie robi całą “robotę” 😉 Gdyby gdzieś w mediach zaczęto mówić o mnie i o tym co robię, łatwiej przyszłoby mi zmieniac świat na lepsze i dzielić się dobrem i swoją ideologią z większą ilością ludzi. Oj, dodałas mi tym pytaniem odwagi! Dziękuję ☺
o tak, promowanie swojej działalności nie jest łatwe, zwłaszcza dla małomównego introwertyka, którym jestem;) staram się jednak, bo wiem, że bez tego ani rusz
Tak, łatwe to nie jest, ale się uczę. I idzie mi coraz lepiej. Chociaż te media na razie wydają mi się nieosiągalne:) Jednak spokojnie, mówię sobie:) Zwłaszcza, że jestem przekonana o tym, że gdyby to się stało, zyskałabym nie tylko ja, ale przede wszystkim klienci, którym mogę pomóc:) Czekam na kolejny wpis:)