fot. www.gratisography.com/
Nie tak dawno Grzegorz Sroczyński w felietonie dla Dużego Formatu dał wyraz swojemu oburzeniu życiem, jakie współcześni czterdziestolatkowie przedstawiają na Facebooku. Zamiast siedzieć w domu i zastanawiać się nad światowym kryzysem, wrzucają na swoje tablice zdjęcia z wycieczek, przyjęć i spotkań ze znanymi ludźmi. Gonią za przyjemnością, frajdą, zabawą i pewnie też trochę adrenaliną. A tymczasem według Sroczyńskiego nie jest to prawdziwe życie.
A co jest?
Autor przyznaje, że sam w życiu nie bawi się zbyt dobrze, do tego ma nudną pracę i nie może się niczym na Facebooku pochwalić. I że traktować życie jak przygodę to można mając lat dwadzieścia, góra trzydzieści. Ale czterdzieści???
Sam niestety nie bawię się w życiu zbyt dobrze, nie mam się czym publicznie pochwalić, nie jestem również w stanie wymyślać dziesięciu dowcipnych sentencji dziennie, którymi bym mógł ubogacać znajomych. Również moja praca jest w gruncie rzeczy dość nudna, człowiek siedzi godzinami nad laptopem, pije herbatę z eskalujących dookoła kubków i po dziesięć razy wszystko przerabia. Takie życie na Facebooka skrajnie się nie nadaje, a na żadne inne już nie liczę.
Pobieżnie przejrzałam profile społecznościowe znajomych czterdziestolatków. Zrobiłam też szybkie zestawienie w głowie tych, którzy od social media stronią. I wiecie co? Większość z nich zdecydowała, że czterdziestka to zdecydowanie za szybko, by zdziadzieć.
Mają pracę, w której się odnajdują, nawet jeśli nie jest ona spełnieniem ich marzeń. Po godzinach realizują swoje pasje. Z rodziną, z przyjaciółmi albo samotnie. I nie jest to wcale strzelanie do słoni. Ktoś pisze książki, ktoś jest fanem Formuły1, ktoś jest curlingowcem, ktoś inny namiętnie fotografuje zabytki. Ale nikt nie siedzi i nie gapi się godzinami w telewizor. Szkoda czasu.
I właśnie takiej postawie kibicuję. Aktywnej, ciekawej, nastawionej na nowe możliwości i wyzwania. Bo skoro można, trzeba z tego korzystać. Możesz wyjechać – wyjedź! Możesz spotkać kogoś ciekawego – zrób to! Uczysz się siódmego języka – świetnie!
A chwalenie się tym na Facebooku… Cóż, dla jednych będzie to sól w oku, inni się zainspirują. Ale o ileż ciekawsze będzie nasze życie, gdy zamiast narzekać, podpatrzymy co robią inni i sami spróbujemy urozmaicić nasze życie. Bez względu na to, czy mamy dwadzieścia, czterdzieści czy osiemdziesiąt lat.